Zapachy w sklepach nie są przypadkowe. Działają one na zmysły klientów. Mają na celu zwabienie klienta i zatrzymanie go jak najdłużej, a w konsekwencji sprzedaż produktów i usług. To tak zwany marketing zapachowy, który jest częścią marketingu sensorycznego. Zapach wypływa na zwiększenie rozpoznawalności i przywiązania do marki, pogłębia jego więź emocjonalną.
Pamięć węchowa człowieka jest bardzo trwała. Często pamiętamy zapachy nawet z dzieciństwa. Badania pokazują, że po upływie roku człowiek potrafi dokładnie zapamiętać zapach nawet w 65%. To znacznie więcej niż zapewni nam pamięć wzrokowa. Poza tym większość naszych emocji wywołuje właśnie zapach. Człowiek pod jego wpływem nieświadomie dokonuje wyborów, nawet tych związanych z zakupami.
Zwabienie klienta do sklepu to połowa sukcesu. Zapach wpływa na wzrost chęci zakupów, wydłużenie ich czasu, a co za tym idzie – większą skłonność do wydawania pieniędzy. Mało tego, taki klient chętniej wraca do przestrzeni, którą pozytywnie kojarzy zapachowo. Dlatego tak ważne jest, aby był on stały. Firmy decydują się więc na jeden, przewodni zapach w całej sieci. To tak zwane logo zapachowe firmy. Nieważne, gdzie klient się znajdzie zawsze poczuje ten sam, znajomy zapach. To pozwoli poczuć się komfortowo. Czasami jednak idą na odstępstwa. Dotyczy to głównie okresów sezonowych, np. Świąt Bożego Narodzenia, w którym warto postawić na zapachy kojarzące się z tym okresem (czyli goździki, pomarańcze, cynamon, czekoladę, szarlotkę). Dla podświadomości wysyłamy znak – czas na relaks wśród rodziny, w domu. Tak czujemy się w sklepie robiąc zakupy. I, tak jak w domu, zapominamy o ograniczeniach, a sięgamy po to, na co mamy właśnie ochotę.
Najchętniej wybierane zapachy to zapachy kwiatowe. Muszą one być jednak dobrane do charakteru sklepu i jego klientów. Kwiaty sprawdzą się w drogeriach czy perfumeriach. Najchętniej wybierane perfumy dla kobiet to właśnie te na bazie kwiatów.
Pobudzające i energetyczne są nuty cytrusowe. Często poczujemy je w sklepach skierowanych do młodych aktywnych osób. Sprawdzi się więc bergamotka, mandarynka, limonka. Pomarańczowy zapach zaś będzie pasował do sklepu z dekoracjami wnętrz. Orzeźwi, podudzi do działania, rozbudzi kreatywność. Zamiast świecznika, po który przyszedł klient, wyjdzie jeszcze z zestawem świec na różne okazje.
Do eleganckich sklepów i harmonijnej przestrzeni pasują nuty drzewne – drzewa sandałowego czy cedrowego. Sprawdzą się one na przykład w sklepie z garniturami. Nadadzą poczucie wysokiej jakości, a tym samym klient będzie skłonny więcej zapłacić za towar, który uzna za ten z wysokiej półki.
Zapachy kwiatowe najczęściej wybierają kobiety. Do gustów pań trafiają takie kwiaty jak róża, jaśmin, fiołek, narcyz, czy konwalia. Wpływają odstresowująco i antydepresyjnie. Pozwalają na poczucie pewności siebie, zwalczenie nieśmiałości, a co za tym idzie – podejmowanie odważnych decyzji. Dlatego często kobiety wracają z zakupów z sukienką o kroju, na który w domu by się nigdy nie zdecydowały.
Większość zapachów kwiatowych, związanych z naturą, ma działanie uspakajające. Azalia wzmacnia nerwy, róża usuwa stres i stany lękowe. Podobnie działa pelargonia. Nie można zaś przesadzić z jaśminem, gdyż jego intensywny zapach może wywołać odwrotny skutek. Jest stanowczo za silny dla dzieci. Łagodne i cieszące się ogólnym uznaniem są lawenda i rumianek.
Już wiesz, dlaczego kobiety lubią kwiaty i tak chętnie je wąchają? Ta sama zasada dotyczy sklepów. Klienci chętniej i dłużej zostają w przestrzeni, w której czują ich przyjemny zapach.
Warto jednak pamiętać, że zapach nie może bombardować i być bardzo mocny. To będzie wywoływało odwrotny skutek od zamierzonego. Klienci lubią aromaty nieskomplikowane, delikatne. Należy postawić na takie, które trafią w gusta ogółu, a nie indywidualnych osób. Jednorodność zapachu pozwala mózgowi na skupienie się na zakupach. Badania pokazują, że aromamaerketing potrafi zwiększyć obroty sklepu nawet o 20%!